Skąd pomysł na vanlife?

Skąd wziął się ten cały pomysł na vanlife? Na zrobienie tego domku na kółkach, który właśnie tworzę? Jak to się stało, że od pierwszego nieśmiałego pomysłu, że może się to udać, teraz właśnie to marzenie spełniam?


Początki

Zaczęło się od pierwszych autostopowych podróży, przy których poczułem zew przygody, no i tą wolność i niezależność... No ale jak się później okazało, tylko do pewnego stopnia. Wtedy wystarczał mi plecak z podstawowym ekwipunkiem i namiotem. Ba, nawet sam śpiwór był wystarczający do spania w krzakach. Byłem wtedy zdania, że w sumie nic więcej mi nie potrzeba, a nawet potrafiłem zarobić na ulicy puszczając bańki mydlane.

Poczułem, że mam w sobie coś z nomady, wędrowca, a świat się przede mną otwiera- jest przecież tyle możliwości i pięknych miejsc do zobaczenia! Pojawiły się więc pomysły na bardziej odległe podróże, nawet na przepłynięcie jachtostopem Atlantyku. Bo czemu nie, przecież można.



Zmiana myślenia

Jednak z każdym kolejnym moim wypadem na dziko, nawet tym krótszym, zdawałem sobie coraz bardziej sprawę z ograniczeń takich podróży. Niby można wszystko, ale... Tym "ale" był np. ciężki plecak z bardzo ograniczonym miejscem, zdanie się na własne nogi i łaskę ludzi podróżując autostopem, a ograniczony budżet nie pozwoliłby skorzystać z wielu atrakcji po drodze. No i co potem? W mojej głowie pojawiły się pytania, czy naprawdę chcę przeznaczyć od razu niewiadomo ile czasu na włóczęgi, czy może lepiej będzie spróbować pogodzić podróże z większym komfortem, z wymarzoną pracą robiąc dobro i ogólnie z moim stylem życia. Bo jak można wszystko to czemu nie?

Trzymał mnie jeszcze wtedy trochę strach, czy sobie poradzę z tym wszystkim, niepewność jak na to wszystko zarobię, jak później będę się utrzymywał, no i oczywiście studia, które zaraz potem rzuciłem.

Ten pomysł wtedy kiełkował. Wiedziałem, że kiedyś będę chciał spróbować vanlifeu. No ale okazało się, że najodpowiedniejszym momentem na to "kiedyś" jest jak najszybciej. Bo dowiedziałem się, jak bardzo potrzebuję swojej własnej, mobilnej przestrzeni żeby się spełniać, żeby mieć wystarczający komfort, wolność i niezależność. Żeby móc zacząć żyć całkiem po swojemu, rozwijać się dalej na wielu płaszczyznach i głębiej odkrywać samego siebie. Żeby spełniać marzenia i być może inspirować innych do tego samego. Żeby stworzyć coś naprawdę fajnego i dawać więcej siebie innym.







Wizja na vana wyklarowała się pod koniec roku 2020, gdy postanowiłem następny rok przeznaczyć na zarobienie kaski na ten cel, a w kolejnym przystąpić do jego realizacji. Początkowo napaliłem się na VW T3, bo wiecie, to mega klimaciarskie stare auto, no ale jednak głos rozsądku przekonał mnie do nowszego (96') VW T4 z wysokim dachem. No i innej opcji nie było, musiałem mieć tą te-czwórkę.
To był też czas moich nieśmiałych pierwszych kroczków w internecie, założenia bloga, nie mając bladego pojęcia jak to się dalej rozwinie. Wiedziałem tylko że będzie dobrze, bo to moja droga, chociaż nie obyło się bez ciężkich przełamań barier psychicznych.
W wizji tej było po prostu dobre życie. Życie najpiękniej w świecie. Przez jakiś czas w vanie, zarabiając robiąc to, co naprawdę lubię i spokojnie spędzając najpiękniejszy czas w życiu z psem i towarzyszką u boku.

I wiecie co? Tak realne to wszystko jeszcze nie było. A wręcz nadrealne.








Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Główny Szlak Beskidzki na dziko- przygotowania, relacja, porady

Czym jest świadomość i dlaczego warto ją poszerzać? UWAGA! -Prawda tylko dla Kozaków!

Wpływ otoczenia na człowieka

Kamper z VW T4! - kupno, izolacja i zabudowa

Dlaczego rzuciłem studia? I to na 3 roku!

Po co medytować i jak robić to dobrze?

Freeganizm- czyli co kryją marketowe śmietniki?