Porównywanie się- niezwykłe aspekty codziennego myślenia

 Jest jeden prosty sposób, aby momentalnie poczuć się lepiej. Może Was zaskoczę, ale posługujemy się tym sposobem myślenia wszyscy, niemal każdego dnia i najczęściej nieświadomie. Robiąc to, możemy w jeden moment poczuć się fajnie, zwiększyć poczucie własnej wartości, albo bardziej doceniać to, co mamy. Działa to też w drugą stronę- od razu można poczuć się źle, niedowartościowanym i ogólnie gorzej. Często wtedy pojawia się niezdrowa zazdrość. Co to za niesamowity sposób wpływania na samopoczucie i emocje? Jest nim... porównywanie się.



Jak to działa?

Żeby móc cokolwiek określić i powiedzieć czy coś jest dobre/złe, duże/małe, interesujące/nudne, trzeba mieć punkt odniesienia. Coś do czego można się odnieść- po prostu porównać. To znaczy, że praktycznie wszystko bazuje na takich stosunkach. Wystarczy tylko pomyśleć, że coś nam się podoba i już jest to odniesienie do tych rzeczy, które nas nie zachwycają. 


Pułapka porównań- lepszy czy gorszy?

Niestety nie rzadko ludzie wpadają w pułapkę ego podczas porównań. Utożsamiają poczucie szczęścia i własnej wartości z byciem lepszym od kogoś innego. Albo z jakimiś dobrami materialnymi. Jeśli jest się "lepszym" od somsiada mając Passata, będzie się też "gorszym" gdy somsiad zamieni swoje cinquecento na wypasione Audi. Skutek? Zazdrość, niezdrowa rywalizacja. A to tylko przez iluzje bycia gorszym, w odniesieniu do czegoś dla nas wartościowego- w tym przypadku samochodu.

No dobra, ale jeśli mamy inne wartości i np. chcielibyśmy mieć bajeczne życie mieszkając na jakiejś rajskiej wyspie, bo znalazło się takie ładne zdjęcia kogoś na Instagramie, a tymczasem tkwi się jakby w życiowym bagnie... inni mają tak fajnie, jak tu nie być przygnębionym? 
To też jest bardzo płytkie, bo za takimi zdjęciami i rajskimi wyobrażeniami kryje się dużo więcej rzeczy. Niczyje życie nie jest usłane samymi różami i każdemu przytrafiają się problemy, przeciwności losu. Nie wiadomo ile ktoś musiał poświęcić, jak bardzo zaryzykować, jakie wyrzeczenia poczynić, aby teraz jego życie wyglądało trochę podobnie jak wygląda na tych bajecznych zdjęciach. Gdyby się dowiedziało o wszystkim, co się za tym kryje, pewnie wiele osób wolałoby jednak swoje bagno
Poza tym, większą robotę od tych niezwykłych miejsc robi samo nastawienie do świata. Będąc gburem i zazdrośnikiem na dłuższą metę nawet w raju nie znajdzie się szczęścia, a ktoś pozytywny nawet z bagna może się prawdziwie cieszyć.

Tak to często jest- chciałoby się lepszego życia, ale zamiast wprowadzać realne zmiany, pozostaje zazdrość, a ego podbudowuje się tym, że inni mają gorzej... Zawsze znajdzie się ktoś w czymś lepszy albo gorszy. Możesz nawet być tym naj- ale będzie to tylko w pewnej grupie i na pewno nie we wszystkich aspektach. 



Jak prawidłowo używać porównywania?

Skoro porównań nie da się uniknąć, dobrze jest robić to dobrze. Skoro jest tyle niewiadomych i zmiennych, dlatego zamiast porównania lepsze/gorsze zazwyczaj trafniej jest używać odniesienia: inne. Po prostu, bez oceniania. Zauważyć tą inność i spojrzeć na nią z szerszej perspektywy- wraz z "plusami" i "minusami". Wtedy nie będzie wybijało ego w kosmos przy innych "gorszych", i nie będzie załamki w porównaniu do czegoś/kogoś pozornie bardziej wartościowego.

Jeśli natomiast ewidentnie widać, że ktoś ma większe umiejetności, potrafi świetnie zrobić pewne fajne rzeczy, niech to będzie inspiracja i motywacja do nauki. Zobaczenie kogoś "lepszego" jest doświadczeniem, które pozwala na rozwój. Nie musi tam być niezdrowej zazdrości, przez którą czujemy się gorsi. Otaczajmy się lepszymi od siebie, bo to najlepszy sposób na stawanie się lepszą wersją siebie. 

Ostatni sposób zdrowego porównywania to porównywanie się sam ze sobą. Chodzi o zmiany jakie zachodzą we własnym charakterze, w ciele, w zachowaniu, które następują po wszelakich doświadczeniach. Można się zastanowić, w jakim kierunku sami się zmieniliśmy przez ostatnie miesiące i lata. Jak widać postępy i rozwój to znaczy, że jesteśmy na dobrej drodze. A gdy stwierdzi się, że "kiedyś to wszystko było lepsze"... warto wtedy coś zmienić. Ale nie użalać się, że jest się beznadziejnym. Tak jak mówiłem, zaakceptować tą inność i wykorzystać okazje do zmian, by porównanie za jakiś czas nam bardziej odpowiadało. 

Ostatnio sobie uświadomiłem, że właśnie w ten sposób najczęściej się porównuję. To jest okej, bo można poczuć się naprawdę fajnie, ale i tu trzeba uważać... Żeby nie przerodziło to się w przekonanie, że jest się lepszym od innych. No i kiedyś tam, na wcześniejszym etapie rozwoju, na pewno było się w czymś lepszym niż obecnie. Także można rozpatrywać takie kwestie pod wieloma kątami.

Porównania z samym sobą i innymi



Wyjątkowość kryje się dosłownie wszędzie, w każdym człowieku. Wystarczy ją odkryć. I na pewno ta wyjątkowa inność nie będzie odbierana pozytywnie przez wszystkich wokół. Zawsze znajdą się ludzie, którym nie będzie odpowiadało nasze "to coś". 
Ważne jest jeszcze pamiętać o jednym. Zawsze będziesz NAJLEPSZY w byciu sobą. Jeśli będziesz autentyczny, tego nikt nie podrobi lepiej od Ciebie. 
 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Główny Szlak Beskidzki na dziko- przygotowania, relacja, porady

Czym jest świadomość i dlaczego warto ją poszerzać? UWAGA! -Prawda tylko dla Kozaków!

Wpływ otoczenia na człowieka

Kamper z VW T4! - kupno, izolacja i zabudowa

Dlaczego rzuciłem studia? I to na 3 roku!

Po co medytować i jak robić to dobrze?

Freeganizm- czyli co kryją marketowe śmietniki?