Cierpienie- a na co to komu?
Ból emocjonalny, strach i inne nieprzyjemne emocje są częścią każdego człowieka. Występują częściej lub rzadziej, mniej lub bardziej intensywniej, ale są. Odczuwamy je w stosunku do pewnych sytuacji, których wolimy unikać. Sytuacje te, choć czasem nie jesteśmy tego świadomi, są powiązane z bagażem emocjonalnym z przeszłości, przykładowo: poczucie zagrożenia, nieakceptacja ze strony innych, bolesne rozstanie czy inne traumy.
Odczuwane emocje mogą być tak silne, że np. potrafią być dosłowną blokadą do zagadania do pewnej osoby (bo może mnie odrzucić), albo zareagujemy na nie w sposób niekontrolowany, mimo że nie ma realnego zagrożenia- obrzucając wulgaryzmami wszystko wokół z błahego powodu lub utknąć na krześle krzycząc "oezuu, mysz! "
Istnieją dwa sposoby na zmniejszenie odczuwania niefajnych emocji
Pierwszy to unikanie takich sytuacji. Jest to instynktowna reakcja większości ludzi. Faktycznie, można ograniczyć ich częstotliwość, jednak nie można ich całkowicie wyeliminować z życia i cały czas będzie nam towarzyszyła obawa przed nimi. Takie uciekanie może spowodować, że aby nie dopuścić do niechcianej sytuacji, będziemy musieli unikać jeszcze więcej rzeczy- efekt lawiny.
Na przykładzie obawy przed rozstaniem- nie będziemy mogli sobie pozwolić na całkowitą otwartość w związku, co spowoduje, że przez strach nie będzie tam szczerości, a będą się nawarstwiały kłamstwa. Myślę, że widać spore ograniczenia w tym sposobie.
W takim razie...
Jak się od tego wszystkiego uwolnić?
Na początku należy uzmysłowić sobie dwie rzeczy:
- Przyczyną każdego cierpienia jest pragnienie- jak nauczał Budda, wyzbycie się pragnienia jest osiągnięciem Nirwany, doskonałego spokoju. Jednak nie jest to możliwe ot tak. Ludzie mają swoje potrzeby, cele, traumy, ambicje, a to rodzi pragnienia. Zatem...
- Cierpienie jest nieodłącznym elementem rozwoju- bez niego nie istniała by ewolucja, nie było by potrzeby nic zmieniać i nikt nie zrozumiałby szczęścia, w końcu świat jest oparty na dualizmie. To dar, motywacja aby coś zmienić na lepsze, nauczyć się czegoś.
Rozumiejąc to i patrząc na cierpienie z tej perspektywy, jesteśmy w stanie wpływać na nasze odczucia- zmniejszać intensywność niefajnych emocji i coraz lepiej je znosić- poprzez akceptację tego, jakie jest. Chodzi o to, żeby nad tym świadomie pracować. Jak dokładniej to zrobić? A tak:
- Zadbaj o siebie- pierwszy bardzo ważny krok, zwłaszcza jeśli strach jest paraliżujący. Bycie w możliwie dobrej kondycji psychicznej dodaje pewności siebie i pozwala złagodzić blokady. Można dbać o dietę, wprowadzić regularną aktywność fizyczną lub rozwijać pasje- żeby zobaczyć jakieś efekty swoich działań.
- Wejdź w niechcianą sytuację z intencją rozwoju- gdy się pojawi to nie uciekaj, a jeśli to możliwe sam ją stwórz.
- Zaakceptuj trudne emocje- zaznajom się ze strachem, wstydem, nieśmiałością, gniewem, bólem, posiedź z nimi, poczuj je całym sobą, pozwól im być. Wypłacz się, to jest okej. Nie uciekaj od nich ani nie próbuj sobie logicznie wyjaśnić dlaczego je odczuwasz, tylko przyjmij je takie jakie są. Nie negatywne, po prostu nieprzyjemne.
Po takim przeżyciu twój mózg będzie wiedział, że potrafisz znieść te uczucia, a paraliżujący strach zniknie. W kolejnych stresujących sytuacjach emocje nadal będą, ale zdecydowanie mniej intensywne. Aby było jeszcze lepiej, można dalej nad nimi pracować, zastanawiając się, w jaki sposób najlepiej się zachować w takich sytuacjach lub co odpowiedzieć np. jeśli ktoś cię skrytykuje. W taki sposób będziesz coraz lepiej to znosił.
Czy warto dobrowolnie wystawiać się na trudne sytuacje? Spójrz na możliwości, które otworzą się przed tobą, jeśli niefajne emocje nie będą Cię kontrolowały, jeśli nie będziesz się bał tych przykrych zdarzeń, które i tak kiedyś się pojawią. To droga do wolności. Z własnego doświadczenia wiem, że to działa. W dzieciństwie i szkole nie zawsze było kolorowo. I to między innymi właśnie cierpienie sprawiło, że zastanawiałem się dlaczego tak jest, aż w końcu postanowiłem się z tego wyrwać, postawić na rozwój, zrozumienie i prawdę.
Jest to proste i trudne jednocześnie.
Zatem zadbaj o siebie, zbierz manę i oswój się z tym!
Komentarze
Prześlij komentarz