Posty

Wyświetlanie postów z maj, 2021

Moje przejście na ZDROWE ODŻYWIANIE- niesamowita historia!

Obraz
Tak sobie żyję codziennością i obserwuję też swoje nawyki- między innymi żywieniowe, bo to na nich się dzisiaj skupię. Chcę się podzielić z Wami spostrzeżeniami i przemianą, a właściwie to grubą ewolucją w tym temacie. Na przestrzeni kilku lat kompletnie zmieniło się moje podejście do jedzenia i widzę, że dalej ono ewoluuje w danym kierunku.  Dawniej Tadek Niejadek Jako dzieciak miałem spory problem jeśli chodzi o jedzenie. To znaczy byłem baaardzo wybredny i może nic w tym dziwnego, przecież większość dzieci ma podobnie. Myślę jednak, że w moim przypadku było to na wybitnym poziomie nawet do wieku kilkunastu lat. I serio, do pewnego wieku miałem strach przed byciem zmuszonym do jakiegokolwiek innego jedzenia. Nie chciałem słyszeć o szkolnych wycieczkach, czego powodem była oczywiście wizja stołówki z jakimś "zdrowym jedzeniem". Być może nie pamiętam dokładnie wszystkiego co jadłem, ale dużo szczegółów zapadło mi w pamięć. Pomocne były też późniejsze przypomnienia rodziców,...

Berlin, Woodstock i Alpy- trzy tygodnie włóczęgi

Obraz
Rok 2019, wakacje. To wtedy wybrałem się na kolejną, wielką podróż życia. Wstępny plan zakładał, że dojadę autostopem do Berlina , gdzie spędzę kilka dni na zwiedzaniu i po raz pierwszy spróbuję swoich sił jako artysta uliczny . Następnie obowiązkowo chciałem zaliczyć Woodstock (wtedy już Pol'and'Rock festiwal, ale bardziej przemawia do mnie wcześniejsza nazwa), by spędzić w pięknej atmosferze kilka dni na zabawie. Potem nastawiałem się na dojechanie stopem do Norwegii i poszukanie sobie dorywczej pracy. Ta ostatnia część planu była bardzo elastyczna i jak się później okazało, wyszło zupełnie inaczej... ale i tak skończyło się na spełnionym marzeniu. No to lecimy ze wspomnieniami! Klasyczne pakowanie w plecak wszystkiego, co włóczykij potrzebuje do przeżycia Woodstocku i dwóch miesięcy w podróży- tak właśnie mogło być. Z nowości wziąłem dwa kijki połączone sznurkiem bawełnianym w kształcie dwóch pętli, gumę guar, glicerynę i proszek do pieczenia- czyli prawie wszystko co pot...

Mój najlepszy sposób na pozytywne myślenie!

Obraz
Już jako nastolatek wypracowałem sobie mechanizm obronny przed rozczarowaniem. Dużo razy bywało tak, że zapowiadało się coś bardzo fajnego, a później kompletnie nic z tego nie wychodziło. Zna to chyba każdy. Dlatego nauczyłem się po prostu nie oczekiwać za wiele - zwłaszcza jeśli chodzi o dogranie się z innymi ludźmi. Jakieś spotkanie ze znajomym, wyjazd, wspólne zrobienie czegoś, a większe grupowe integracje to już w ogóle był szczyt logistyki. I jasne, że zdarzają się różne losowe sytuacje, że coś ważnego komuś wypadnie, albo jakieś rzeczy się spieprzą i konieczna będzie zmiana planów. Lecz było tak już tyle razy, że normą stało się dla mnie wcześniejsze godzenie się z niewypałem, uniknając w ten sposób rozczarowania.  To znaczy zawsze był jakiś entuzjazm, pozytywne nastawienie, ale też zawsze wyraźnie grała myśl, że może nic z tego nie będzie. I nawet jeśli, nie będę się tym zbytnio przejmować. Jak to mówią- "Miej nadzieję na najlepsze, ale przygotuj się na najgorsze." To...