Kamper z VW T4! - kupno, izolacja i zabudowa

No dobra, to teraz z lekką obsuwą opowiem jak to było przy wyborze i budowie tego kampera, bo to całkiem niezła przygoda była. Wybór Złoma Oczywiście, najpierw trzeba było kupić bazę. Czyli gołego blaszaka, żeby potem zrobić wszystko po swojemu. Początkowo byłem napalony na Vw T3, starszego brata t4. Ale z racji, że są to auta droższe, a jednocześnie bardziej wyeksploatowane i starsze, a przez to części są trudniej dostępne, to rozsądek oraz budżet kazał pójść na kompromis i zdecydowałem się na VW T4 . Nie było innej opcji. Musiała to być te-czwórka. Starsze auta mają to coś, mają swój urok, klimat i duszę . I mimo sędziwego wieku są łatwe w naprawie, nie ma w nich zbyt dużo elektroniki, a większość napraw można załatwić młotkiem i prowizorycznym patentem. Kultowe ogórki i inne hippie busy to przecież Volskwageny. A i ten model jest wręcz legendarny i np. prawie każda szanująca się firma budowlana jeździ t4. Taki koń pociągowy, z silnikiem ponoć nie do zajechania. Coś jest na celown...